Nowoczesny HR mówi wprost – jak komunikować benefity, by nie brzmieć jak klisza?

W słowniku HRowych pojęć znajduje się coraz więcej sformułowań, które kiedyś brzmiały innowacyjnie, ale z czasem stały się wyeksploatowane i straciły swoje pierwotne znaczenie. “Owocowe czwartki”, “przyjazna atmosfera”, “młody, dynamiczny zespół” – brzmi znajomo? Poniżej kilka przykładów pojęć, które straciły swój blask oraz inspiracji jak można zmienić komunikację dotyczącą tych tematów.

Owocowe czwartki – symbol pozornych benefitów

Jeszcze kilka lat temu zapewnienie owoców w biurze mogło być traktowane jako synonim nowoczesnego miejsca pracy z innowacyjnym podejściem do benefitów. Aktualnie w czasach rosnących oczekiwań wobec pracodawców, tego rodzaju benefit nie jest postrzegany jako realna wartość dodana, wręcz przeciwnie – stał się przedmiotem żartów. Pracownicy coraz częściej oczekują spersonalizowanych świadczeń, np. elastycznych godzin pracy, wsparcia rozwoju zawodowego czy budżetu na zdrowie psychiczne.

Przyjazna atmosfera – co to właściwie znaczy?

To jedno z najbardziej nadużywanych haseł w ogłoszeniach o pracę. “Przyjazna atmosfera podczas spotkań zespołowych”, “Przyjazna atmosfera w zespole projektowym, do którego należę”, “Przyjazna atmosfera w trakcie procesu rekrutacyjnego” to bardziej skonkretyzowane określenia przekazujące subiektywną ocenę np. pracownika czy kandydata. W każdej organizacji znajdziemy zarówno zgrane zespoły jak i skonfliktowane (w danym okresie czasu), przyjacielskie relacje oraz trudne lub nieprofesjonalne interakcje między ludźmi.

Dynamiczny zespół – eufemizm na chaos?

Sformułowanie „dynamiczny zespół” stało się już eufemizmem na szybkie tempo pracy i rotację pracowników. Dla wielu osób może to oznaczać utrudniony dostęp do wiedzy, mniejsze możliwości rozwoju (niewystarczający mentoring), wewnętrzną konkurencję, niepewność czy brak stabilizacji.

Wellbeing – modne i wyjątkowo "pojemne" słowo

Firmy chętnie podkreślają, że dbają o dobrostan pracowników, co często sprowadza się do organizowania okazjonalnych szkoleń np. mindfulness, różnego rodzaju zajęć online np. joga lub udostępnienia aplikacji np. do medytacji. W praktyce okazuje się, że w zajęciach organizowanych dla wszystkich bierze udział zaledwie kilka procent pracowników, a kiedy są organizowane poza godzinami pracy, jeszcze mniej. W związku z czym pojawiają się przekonania, że nasi pracownicy nie są zainteresowani lub nie potrzebują.

Work-life balance – czy to już frazes bez kontekstu

Często firmy deklarują troskę o work-life balance wprowadzając różnego rodzaju dobre praktyki np. brak spotkań online w piątki, ale w praktyce i tak mają one miejsce, czasami nawet po godzinach ze względu na różnice czasowe w międzynarodowej współpracy, a jak do tego dodamy, że pracownicy muszą odbierać służbowe maile wieczorami, w weekendy czy nawet podczas urlopów (tak – to się dzieje naprawdę!) nie mogąc realnie odciąć się od pracy, to pojęcie work-life balance staje się pustym frazem obśmiewanym przez pracowników i wymienianym w różnych grupach “wsparcia” w social mediach. W wielu organizacjach work-life balance to jedynie chwyt marketingowy, który nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Nowoczesny HR to transparentność i autentyczność

Współczesny rynek pracy wymaga od firm większej transparentności i autentyczności. Wskazuje też na to coraz większa liczba dyrektyw unijnych. Pracownicy cenią sobie konkretne informacje i realne działania, a nie employer-brandingowe hasła. Dlatego warto mówić/ pisać wprost, na jakie wartości stawia organizacja, jak je realizuje w praktyce, jaką ma misję i co ma do zaoferowania, aby zaprosić pracowników do jej współrealizowania.